Zastrzegam sobie prawda autorskie do zmieszczonego tutaj tekstu!

Blog jest częścią "Tales from Heart"

niedziela, 3 marca 2013

Charper 9

9.


Hyukjae wpadł do mieszkania jak burza. Odpisał Jungsoo, że jest już w domu i położył kopertę na stole w salonie, po czym usiadł w fotelu na przeciw niej. Wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę, a następnie westchnął.
- Nad czym ty myślisz Hyukjae. Musisz z nim porozmawiać- powiedział do siebie. Kiwnął głową jakby zgadzając się ze swoimi słowami, po czym rozerwał ostrożnie kopertę. Wyciągnął delikatnie…skarpetkę i małą karteczkę. Przyjrzał się dokładnej skarpetce, stwierdzając, że należy do niego. Podrapał się po głowie. Po chwili zdał sobie sprawę, że rzeczywiście od Donghae wrócił tylko z jedną skarpetką. Rozłożył złożoną na pół karteczkę, wstrzymując oddech. Jego oczy kilka razy przebiegły po zapisanej kartce, po czym odłożył ją na blat, opierając się o fotel.
- No to nieźle- mruknął do siebie Hyukjae, przecierając twarz ręką. Spojrzał na zegarek, następnie znów łapiąc kluczyki od motoru i kurtkę, wyszedł z mieszkania. Kartka nadal leżała na blacie stołu.
„Hyukjae,
Rozumiem, że pewnie spieszyłeś się z różnych powodów i nie chciałeś mnie budzić. Rozumiem to. Chciałem do ciebie zadzwonić, ale kiedy do mojego mieszkania wpadła Ellen, od razu wyjechaliśmy do Londynu. Słyszałem, że mnie szukałeś. Przepraszam za sprawienie ci tylu kłopotów. Chciałbym porozmawiać o tej nocy. O tym co się stało. Wiem, że ty też tego chcesz, więc proszę kiedy będziesz miał czas, przyjedź pod podany adres. Będę czekał.
Lee Donghae”.


Hyukjae mając przed oczami adres z listu, dojechał do miejsca gdzie ostatnio widział Donghae. Do jego mieszkania. Hyuk zaparkował motor niedaleko jakiegoś jeepa i ruszył do odpowiedniej klatki. Wszedł do windy i wcisnął odpowiedni guzik. Zaraz do jego głowy napłynęły wspomnienia. Delikatne wargi Donghae i jego uroczy rumieniec. Hyukjae zakrył usta, maskując swój uśmiech, po czym wyszedł z windy i ruszył w poszukiwania odpowiednich drzwi. Kiedy przed nimi stanął, wziął głęboki oddech i zapukał. Nastała chwila ciszy i drzwi otworzyły się gwałtownie. Hyuk najpierw zobaczył bose stopy, gdyż miał spuszczoną głowę, dopiero później jego wzrok padł na twarz Donghae. Była jednocześnie szczęśliwa, jak i przestraszona.
- Dobrze, że jesteś hyung- powiedział Hae, otwierając szerzej drzwi. Hyukjae powoli przestąpił próg, przestronnego mieszkania chłopaka. Usiadł w fotelu, który wskazał mu Donghae i czekał aż ten także do niego dołączy. Postawiał przed nim szklankę wody i usiadł na przeciw. Nastała chwila ciszy. Hyuk wpatrywał się w Hae, który natomiast patrzył w swoją szklankę z wodą.
- Przepraszam cię Donghae- powiedział w końcu Hyukjae, poprawiając się na krześle. Chłopak podniósł na niego wzrok.- Wiem, że mogło to wyglądać tak, jakbym cię wykorzystał…ale naprawdę tak nie było. Przepraszam jeśli tak pomyślałeś. Nie wiem,  dlaczego tak zareagowałem. Nie mogę zwalić tego na alkohol, ponieważ mimo iż szybko się upijam, równie szybko trzeźwieję. Śniłeś mi się Donghae- powiedział Hyuk, patrząc na młodszego chłopaka, który kurczowo ściskał szklankę wody. Donghae na te słowa odstawił naczynie i wziął głęboki wdech.
- Hyung….wiesz, bo ja jestem…- zaczął.
- Wiem- przerwał mu Hyukjae z lekkim uśmiechem.
- Wiesz?- Zdziwił się Donghae.
- Sora nuna nie umie utrzymać tajemnicy- powiedział Hyuk, a młodszy jęknął załamany.
- Okey…hyung…co do tego snu. Też mi się śniłeś. Ale u mnie to jeszcze nie jest takie…niezwykłe. Często widziałem twoje zdjęcia, chociażby z Heechulem hyung czy z Sorą nuną. To nie jest aż tak dziwne ale…jak ja mogłem się śnić tobie?- Zapytał Donghae, a Hyukjae wzruszył ramionami. Odniósł wrażenie, że Hae zmienia temat. Nie chciał rozmawiać z nim o sowich snach, tylko o tym, co zaszło.
- Donghae…- zaczął.
- Nie mów nic hyung- powiedział z lekkim, zawiedzionym uśmiechem.- Nie wiem dlaczego, ale często mi się to zdarzało. Nie jestem zły, czy tym bardziej urażony. Po prostu…nic się nie stało, dobrze?- Zapytał podnosząc wzrok na Hyuka. Ten patrzył na niego z niedowierzaniem.
- Słucham?- Szepnął, jakby nie dosłyszał.
- Hyung…- jęknął Donghae.
- Nie, słuchaj- przerwał mu znów Hyukjae.- Nie po to szukałem cię następnego dnia i nie po to tu jechałem, żebyśmy sobie od tak zapomnieli- zaczął Hyuk.- Nie wiem dokładnie, dlaczego to zrobiłem. Z jednej strony jest mi wstyd, ale z drugiej…to nie żałuję tego, że to zrobiłem- powiedział. Donghae spojrzał na niego zaskoczony.- Może nie znam cię jakoś niesamowicie długo, ale odkąd cię zobaczyłem, poczułem z tobą bardzo bliską więź. Tak jakbym znał cię już wcześniej- powiedział Hyuk, pochylając się trochę do przodu, nadal nie spuszczając wzroku z zaszokowanego Donghae.- Proszę, pozwól mi się poznać lepiej. A później…później zobaczymy, co z tym zrobić. Dobrze?- Zapytał z delikatnym uśmiechem. Młodszy patrzył na niego zdezorientowany. Nie wiedział, czy on na serio tak mówi, czy tylko żartuje. No bo przecież to Lee Hyukjae. Jak to mówił Heechul hyung: „Najmniej ogarniająca sytuacje osoba”. Ale…teraz ogarniał wszystko. Donghae spojrzał na niego jeszcze raz. To był ten sam Hyukjae. Ten sam, którego widział na zdjęciach . Ten sam, o którym opowiadał hyung. Ten sam, którego spotkał w cukierni i w klubie. Ten sam, którego pocałował. Ten sam, który spędził z nim noc.
- Donghae?- Zapytał Hyuk. Chłopak wyglądał jakby całkowicie odleciał. Jego oczy stały w miejscu. Świeciły różnymi emocjami. Po chwili na jego ustach wykwitł uśmiech. Chłopak wstał i przytulił Hyukjae, który, po chwilowym zdezorientowaniu, oddał uścisk.
- Hyung….myślę…myślę, że to bardzo dobry pomysł- powiedział Donghae. Starszy odetchnął z ulgą. Jeden z jego głównych problemów został właśnie rozwiązany. Nie mógł powstrzymać szerokiego uśmiechu. Donghae, siedząc obok niego, dalej przytulony do jego ciała drżał pod każdym dotykiem dłoni starszego. Wtulił głowę w zagłębienie szyi przybliżając się bardziej.
- Hyung…- szepnął cicho. Hyukjae wybudził się z transu, w jaki wprowadził go dotyk ciała Donghae.- Mogę…mogę cię pocałować?- Zapytał. Donghae poczuł i usłyszał, jak Hyuk przełknął ślinę. Mimo zdenerwowania, nie przestał delikatnie gładzić pleców młodszego. Hyukjae zastanawiał się chwile. Hae już miał się odsunąć, kiedy poczuł jak starszy kiwa głową.
- Dobrze- powiedział cicho. Donghae podniósł głowę. Nie chciał wystraszyć Hyukjae, więc kiedy odsunął się delikatnie, położył dłoń na jego ramieniu i pochylił się dotykając ustami warg Hyuka. Na początku starszy miał otwarte oczy, był lekko przestraszony i zdenerwowany. Czując ciepło bijące od ust Donghae uspokoił się i przymknął delikatnie oczy, delektując się ciepłem tych ust i zapachem chłopaka. Młodszy natomiast czuł euforie. Nie znał Hyukjae długo, ale kiedy pierwszy raz zobaczył jego zdjęcie, był zachwycony. Był taki inny. Nie jak wszyscy mężczyźni, których znał. Był atrakcyjny na swój sposób. A na żywo jeszcze bardziej pociągający. Jednak mimo tego, jak bardzo pragnął pogłębić ich pocałunek, powstrzymał się. Wiedział, że to jakby pierwszy raz Hyukjae. Nie chciał go spłoszyć. Natomiast starszy czuł się coraz bardziej swobodnie. Lekko drżące dłonie ułożył na biodrach chłopaka i przysunął do siebie delikatnie. Donghae czując to, uśmiechnął się delikatnie, po czym odsunął od starszego, znów przytulając, tak by nie zobaczył jego rumieńców.
- Dziękuję - powiedział cicho. Hyuk uśmiechnął się szeroko i pogłaskał delikatnie Hae po karku.
- To sama przyjemność- przyznał, na co Dongahe zaśmiał się cicho. Jeszcze kilka minut trwali w swoim uścisku. W końcu nie widzieli się prawie ponad miesiąc. Jednak przerwał im dźwięk telefonu Hyuka. Hyukjae odsunął się, by odebrać telefon.
- Słucham?- Zapytał. Młodszy aż tu usłyszał głośne krzyki Heechula i zaśmiał się cicho.
- Hyung, zamknij, proszę, japę- warknął zdenerwowany Hyuk. Donghae nigdy nie ośmielił się tak odezwać do swojego hyunga, dlatego teraz gapił się zdziwiony na Hyukjae, oczami większymi niż spodki.- Hyung, naprawdę to nie jest aż tak waż…dobra. Skoro uważasz, że różowe skarpetki są okey, to okey! A tych pieniędzy nie chcę z powrotem, powiedziałem, że ci oddam! No dlaczego ty dopiero teraz to odkryłeś?! Zmieniasz skarpetki raz na tydzień?!- krzyknął Hyukjae zdenerwowany, ale i rozbawiony.
- Ty cholerny dzieciaku, jak ja cię dopadnę!- Nawet tutaj Donghae słyszał groźby Heechula.
- Hyung, chcesz żebym tam pracował?- zapytał. Nastała chwila ciszy.
- Nienawidzę cię!- Krzyknął Heechul, po czym rozłączył się. Hyukjae zaśmiał się, kręcąc głową i odkładając telefon na stół, spojrzał na zdziwionego Hae.
- Co?- Zapytał przestraszony.
- Hyung cię zabije- powiedział. Hyukjae jęknął.
- Wystarczy mi, że włamuje mi się do mieszkania- mruknął.
- Tobie też?!- Krzyknął Donghae


No i jest! Obiecany rozdział i obiecany Donghae! xD Po prostu maskara jestem zmęczona w końcu działa playlista (huhu!) nie wiem co pisać...idę spać zaraz...jak mi dadzą, sobie zjazd rodzinny wymyślili -.- Mam nadzieję że się podobało! Do zobaczenia ^^
G.G

3 komentarze:

  1. To jest tak bardzo rozczulające, że aż trudno zetrzeć uśmiech z twarzy <3
    Cieszę się, że wszystko tak ładnie zaczyna się układać, Donghae jest tutaj przeeuroczy! A zawsze jakoś miałam wrażenie, że to on "dominuje" w EunHae.
    Końcówka powaliła mnie na kolana, zresztą rozmowa przez telefon również. Kochany Heechul, do mojego mieszkania też mógłby się włamać >D
    Zauważyłam jakieś nieznaczące braki przecinków, a jeden z nich nawet ci przytoczę, bo często go spotykam. (Nie żebym była jakimś specem, nawet w tym komentarzu nawaliłam zapewne kilka małych ton literówek, powtórzeń itp. XD)
    "- Dobrze, że jesteś hyung" - przed "hyung" stawiamy przecinek ^^
    Btw. przyjemna muzyka w tle ♥
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu się spotkali <3 Jest całkiem inaczej, gdy w opowiadaniu znowu ukazuje się Donghae i przyznam, że bardzo przyjemnie czytało mi się ten rozdział. Oczywiście, że czekam na kolejny rozdział i jestem ciekawa, co dalej powstanie z tego wszystkiego. +Ahh.. przepraszam ponownie za taki bezproduktywny komentarz, ale.. brak weny twórczej >.< [my-k-pop-music.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń