Zastrzegam sobie prawda autorskie do zmieszczonego tutaj tekstu!

Blog jest częścią "Tales from Heart"

czwartek, 3 stycznia 2013

Charper 1

1.



Brązowe oczy. Tak piękne. Jak płynna czekolada. Ciemne, kuszące. Twoje usta. Idealnie skrojone, delikatne takie…różowe. Piękne…. Czemu tu jesteś? Ze mną. Jesteś tu dla mnie? Twoje usta poruszają się. Nic nie słyszę! Mów głośniej… Powtarzasz to w kółko i cały czas a twoje oczy rozpalają we mnie ogień. W końcu rozumiem. Twoje słowa. Znam je. Kocham cię, małpko.

Blondyn zerwał się z łóżka. Nie wiedział, który raz z kolei śni mu się ten sen. W kółko. Wiecznie to samo. Zaczynał się martwic. Na samym początku myślał, że to jakaś jego znajoma, ale nikt nie ma takich oczu i ust. Zaczął się bać. Bo z niecierpliwością czekał na sen by zobaczyć te usta, takie kurzące i pociągające. I te oczy. Hipnotyzujące.
- Aish!- przejechał ręka po twarzy, po czym spojrzał na zegarek.- Cudownie. Świetnie, super czad!- warknął zdenerwowany. Uwielbiał budzić się godzinę przed nastawionym budzikiem. Warknął rozeźlony wychodząc z łóżka. Szósta rano nie była ulubioną porą dnia Hyukjae. Wziął do reki telefon i od razu wyłączył budzik by mu już nie dzwonił i ruszał do łazienki. Spojrzał w lustro. Na swoje oczy, usta i szczękę. Na włosy. Załapał kosmyk pofarbowanych na platynowo włosów i przyjrzał się im.
- Ściąć czy nie ściąć? Oto jest pytanie- mruknął po czym jego brzuch przypomniał mu o sobie.- Najpierw Hyukjae zje śniadanie – powiedział, po czym posłał swojemu odbiciu rozbawiony uśmiech. Kilka pstryknięć, cichy piska. Kawa. Uwielbiał swój nowy ekspres do kawy, który dostał na urodziny od Jungsoo. Ten to wie, czego mu trzeba. Zajrzał do lodówki i z jękiem wziął ostatnie jabłko. Trzeba się wybrać na zakupy. Zastanawiało go co dziś będzie miał do roboty. Jego praca powoli go nużyła. Bo ileż można być pomocnikiem dentysty?! Hyukjae był załamany wizją pracy jako taki pomocnik, ale nie było dla niego niczego innego. Hyuk skończył szkoły, ale nie poszedł na studia. Chciał być tancerzem. Był świetny, ale co z tego jak wszyscy twierdzili, że powinien zająć się normalną pracą a nie wygłupami na scenie. Jego telefon zawibrował i wyrwał go z rozmyślań o karierze.
- Tak?- mruknął.
- Już nie śpisz?- Hyukjae uśmiechnął się i oprał o blat kuchenny.
- Jak słychać. Coś stało, nuna?- zapytał siostrę.
- W gruncie to tak…- powiedziała, po czym Hyukjae mógł wyobrazić sobie jak zagrywa wargę.- Chyba nie masz już pracy- powiedziała. Chłopak tylko opuścił głowę. No mógł się spodziewać po ostatnim incydencie z ugryzionym palcem.
- Ehh…No nic…- szepnął dopychając się.
- Postaram się ci coś znaleźć!
- Nie martw się Sora nuna. Dam sobie radę- powiedział z lekkim uśmiechem.
- Jak coś to zadzwonię. Trzymaj się.- powiedziała, po czym rozłączyła się. Hyukjae patrzył na telefon, po czym wybrał numer swojego hyunga.
- Hyung, co dziś robisz?- zapytał. Jungsoo był jego znajomym ze szkoły a z czasem stał się jego hyugiem. Starszym o trzy lata od Hyukjae. Ale tylko ciałem. Duchem wciąż miał koło dwudziestu lat.
- A co? Stało się coś? Nie idziesz do pacy?- Jak zwykle zadawał dużo pytań.
- Palec. Zwolniony- powiedział, po czym usłyszał w słuchawce załamane westchnięcie.- To nie była moja wina!- krzyknął Hyukjae.
- Ja wiem! Czy ja mowie inaczej?- mruknął Jungsoo.- To co? Idziemy do klubu?- zapytał.
- Czytasz mi w myślach hyung. Spotkajmy się pod ‘Pandemonium’ o dziesiątej- powiedział, po czym rozłączył się. Jedyna dobra rzecz w barku pracy: sen. Miał nadzieję na spotkanie z pięknymi oczami i ustami nieznanej mu osoby.


Hyukjae, co prawda umawiał się do klubu z Jungsoo na dziesiątą wieczorem. Co oczywiście nie zmieniał fakt, że Heechul hyung właśnie wisiał nad nim gapcia się na niego.
- Hyung, czemu? I jakim cudem?- szepnął zaspany Hyukjae. Spał tylko dodatkowe pięć godzin, ale czuł niedosyt.
- Mam swoich ludzi- powiedział tajemniczo, po czym pochylił się nad chłopakiem.- A ‘czemu’ się pytasz. Skoro idziemy do klubu musisz jakoś wyglądać- powiedział Heechul prostując się i przyglądając się dokładnie młodszemu.
- Nigdzie z tobą nie idę. Idę z Jungsoo hyung- mruknął Hyukjae.
- Jungsoo hyung sam kazał mi się za ciebie wziąć!- warknął Heechul zrzucając kołdrę z Hyukjae. Blondyn jęknął.
- Osz w mordę jeżyka! Trzymajcie mnie, bo rozdepcze żółwie Jongwoona!- Heechul w postanowieniu noworocznym oznajmił, że będzie mniej przeklinał. Więc wychodziło mu coś takiego.- Kurczaczki nad kurczaczkami! Hyukjae!- krzyknęła stawiając zaspanego chłopaka do pionu.
- Mógłbyś przestać tak mówić? Chyba nie zdajesz sobie sprawy hyung, jak to strasznie brzmi- jęknął przecierając dłonią oczy.
- Co- co to jest?- szepnął Heechul pochylając się i przyglądając torsowi Hyukjae. Przycisnął palec do mięśnia chłopaka, na co ten cofnął się zasłaniając rękami brzuch..
- Mięśnie hyung. To są mięśnie!- warknął zdenerwowany Hyuk.
- Jak je zdobyłeś?- szepnął Heechul patrząc na niego zmrużonymi oczami. Hyukjae spojrzała a niego zdziwiony.- Mniejsza! Czemu ja takich nie mam?- jęknął unosząc swój brzuch. Płaski, gładki bez mięśni.
- Bo się nie starasz, hyung. I nikt nie kazał przenosić ci foteli dentystycznych- dodał zakładając koszulkę.
- Mniejsza! Ważne, że to świetnie Hyukkie! Masz mięśnie brzucha! Laski na to lecą- przyznał.
- Więc jakim cudem ty zdobywasz tak łatwo kobiety bez mięśni brzucha, hyung?- zapytał blondyn zakładając na bokserki spodnie.
- Bo ja w porównaniu do ciebie nie dość, że jestem zabójczo przystojny to także i seksowny- powiedział zagryzając wargę. Hyukjae w to nie wątpił. Czasami nawet obawiał się tego hyunga.
- Wiem to- jęknął. Znów nazwano go brzydkim. Może i nie bezpośrednio, ale w domyśle. Można wyczytać między wierszami.
- Nie powiedziałem, że jesteś brzydki!- krzyknął Heechul wskazując go oskarżycielsko palcem jakby czytał mu w myślach.- Ale nie twierdze, że jest na odwrót. Musisz po pierwsze zmienić fryzurę i masz tu ubrania. Wymieniamy całą garderobę- powiedział Heechul rzucając torbę blondynowi.
- Nie chcę- jęknął Hyukjae.- Dobra.- Poddał się na widok morderczego spojrzenia Heechula. Blondyn wyjął z torby czarne jeansy. Nie za ciasne nie z luźne, czarne wysokie trampki i białą koszule z dziwnym kwiecistym wzorem układający się w pacyfę. Zmrużył oczy, ale z westchnieniem poszedł do łazienki ubrać się w strój przygotowany przez Heechula.
- I tak od dziś będziesz się ubierał- powiedział, kiedy Hyukjae wyszedł z łazienki.- I jak?- zapytał jeszcze.
- Jakoś. Szału nie ma, ale wytrzymam- powiedział Hyukjae. Był raczej przyzwyczajony do luźnych ubrań, ale nie mógł zaprzeczyć, że wyglądał dobrze. No, ale jak on mógł powiedzieć Heechulowi, że podoba mu się to, co widzi w lustrze? Starszy wpadłby w samo zachwyt. A tego Hyukjae nie chciał najbardziej na świecie. Po chwili oboje wyszli z mieszkania Hyuka i ruszyli do centrum. Po kilkugodzinnych zakupach Hyukjae miał dość.
- Czas na fryzjera!- krzyknął Heechul. Hyukjae spojrzał na niego zmartwiony. Ubrania ubraniami, ale swoich włosów pod władanie, Heechula nie odda.
- Najpierw chcę wiedzieć co chcesz mi zrobić- zastrzegł, kiedy stali przed salonem fryzjerskim.
- Chcę z ciebie zrobić kogoś ładniejszego- powiedział, po czym zignorował zaciśniętą na jego ramieniu rękę i wszedł do salonu.
- Heenim! Witam!- Hyukjae mógł się spodziewać, że ten zgejony koleś przy kasie będzie znał jego hyunga.
- Jungmin to jest Hyukjae- powiedział pokazując na młodszego, który zapakowany torbami uśmiechnął się delikatne. Jungmin wyszedł zza lady z lekko uchylonymi ustami.
- Cóż za linia szczęki… i oczy- powiedział, po czym przybliżył się do Hyukjae, który odsunął się speszony.- Ais! Czemu nie jesteś gejem?- warknął a Hyuk spojrzał na swojego hyunga, który gestem ręki kazał mu zignorować gadanie geja przed nim.- W czym mogę wam służyć?- zapytał.
- Chce z robić z Hyukjae kogoś… ładnego- powiedział a blondyn rzucił mu groźne spojrzenie.
- Co racja to fakt. Chociaż na swój sposób jest przystojny. Każdy ma inny typ urody. Ale rozumiem, o co ci chodzi. Ten blond jest zestarzały. Powrócimy do jasnego brązu- powiedział, po czym podając torby dwóm dziewczynom po jego bokach usadził Hyukjae w fotelu. Przeczesał ręką blond czuprynę Hyukjae.- To do dzieła!

Wybaczcie mi ten marny ostatni gif...Ale chciałam przedstawić wam Eunhyuka 'przed' i 'po' wizycie Heechula w jego mieszkaniu xD Mniej więcej o ten fryz powyżej mi chodziło opisując go. Mój pierwszy rozdział. Ehh...jest taki...dziwny. Znaczy wiadomo, trzeba wszystko wprowadzić i w ogóle...chyba zbyt przyzwyczaiłam się do one-shotów xD Ale dam rade! Co sadzicie? Czy mam już na tym zakończyć?

G.G 

4 komentarze:

  1. Super! I błagam nie kończ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie to ja wolę Eunhyuka w blondzie, ale na tym pierwszym gifie wygląda jakoś tak tragicznie, że cieszy mnie to, iż odwiedził fryzjera XD Uwielbiam jak Heechul pojawia się w opowiadaniach. Wydaje mi się, ze przez jego obecność cała historia staje się barwniejsza i przede wszystkim zabawna ;)A rozdziały będą zbliżone do takiej długości? + Również czekam na kolejny wpis ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Proszę Cię abyś jak najszybsze dodanie nowego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz dalej ! Nie mam zamiaru przestac czytac twojego bloga ;]
    Oby kolejne rozdzialy byly tak samo dobre jak ten;p
    Zycze weny !!!
    Pozdrowienia od uki !!!

    OdpowiedzUsuń