4.
Hyukjae rozejrzał się po klubie. Pierwsze, co zrobili to,
wzięli stolik na wysokiej loży, po chwili podeszła do nich brunetka ze
znudzonym wzrokiem.
- Jeśli znów usłyszę, że chcesz czystą to cię zabiję-
ostrzegła na wstępie wskazując długopisem Heechula.
- Jak się odzywasz do szefa?!- warknął wkurzony Heechul.
Dziewczyna tylko uniosła brew, po czym uśmiechnęła się do pozostałej trójki
rumieniąc pod spojrzeniem Kyuhyuna.- Co dla was?- zapytała.
- To co zwykle Sunmin- powiedział Jungsoo.
- Czyli dwa piwa, black shot i soczek- powiedziała rzucając
spojrzenie na Hyukjae.
- No co?! I tak mnie upiją . Przynajmniej za to nie zapłacę-
powiedział, a Sunmin zaśmiała się.
- Dla mnie…- zaczął Heechul.
- Nie! Dziś nie ma wódki oppa!- warknęła wskazując go znów
długopisem.- Dostaniesz piwo- powiedziała, po czym odwróciła się. Heechul
patrzył na nią zdziwiony, po czym warknął rozeźlony.
- Kogo ja przyjmuje do pracy?!- warknął.
- Rozsądne kelnerki?- powiedział z uśmiechem Jongwoon.
- Nie powinny być rozsądne!- warknął, a trójka tylko
pokręciła głowami.
- Wiesz, że Sunmin na ciebie leci?- zapytał nagle Heechul
patrząc z niesmakiem na piwo i zwracając głowę w stronę Kyuhyna. Młodszy uniósł
tylko brew.
- Ten dzieciak mnie wkurza. Laski lgnął do niego jak…a on
nic!- warknął. Kyuhyun westchnął tylko.
- To dlatego hyung, że Sunmin jest przyjaciółką mojej
siostry. Hyung ile ja ci razy to już mówiłem?!- warknął zdenerwowany. Heechul
machnął ręka.
- No i co?
- Ona mnie zabije.
- Nie prawda.
- Ja bym zabiła.- Cała czwórka spojrzała przed siebie. Stała
przed nimi niska blond włosa Brytyjka z wrednym uśmiechem i zielonymi kocimi
oczami.
- Czemu?- jęknął Heechul zerkając na sufit. Blondynka
prychnęła.
- Też się cieszę, że cię widzę oppa. Na serio – powiedziała
kiwając głowa. Heechul spojrzał na nią zdziwiony.
- Skoro ty tu jesteś to…- zaczął Heehcul.
- Oppa jest na dole i próbuje nie być zgwałconym. Nawet
nieźle mu idzie. Jestem z niego dumna- powiedziała blondynka siadając na fotelu
obok Hyukjae. Dziewczyna rozejrzała się, po czym rzuciła ostrzegawcze
spojrzenie Heechulowi.
- Ehh… to coś, to przyszywana siostra mojego przyjaciela,
Ellen.- powiedział wskazując ją.- To jest Kyuhyun, Jongwoon, Jungsoo i
Hyukjae.- powiedział. Ellen spojrzała na Hyukjae, po czym wyszczerzyła się.
- Mój bart jest nienormalny- powiedziała później z głupim
uśmiechem patrząc, to na Hyukjae, to na Heechula.
- Co?- szepnęli wszyscy.
- Oppa dzwonił do ciebie dziś chyba dobre dziesięć razy.
Chciał wiedzieć z kim przyszedłeś do cukierni, bo wydawało mu się, że skądś go
zna.- powiedziała wskazując kciukiem na Hyukjae.- Oczywiście ten głupek
zapomniał, że nasz kochany oppa zajmuje się prostytucją…
- …to usługi towarzyskie wredna jędzo…
- Mniejsza. Jeden pies. Więc jakże delikatnie
wyperswadowałam mu, że pewnie jesteś w jednym ze swoich burdelów…
- Klubów…
-… no i wrzuciłam go do taksówki i tak tu jestem-
powiedziała wesoło.
- Jesteś złą kobietą.- powiedział Heechul mrużąc oczy.
- Wiem- powiedziała wzruszając ramionami, a Kyuhyun uniósł
brew zerkając w stronę swojego hyunga. Hyukjae poczuł, że się denerwuje. Jego
sen o niego pytał.
- Ekhm. Idę. Jeśli dolejesz mi czegoś, to jak wytrzeźwieję,
to przyjdę tu i powiem tym wszystkim twoim kelnerką gdzie mieszkasz i jaki masz
numer telefonu- powiedział wstając . Heechul skrzywił się.- Ty nawet nie
próbuj. Przyjdę później i rozwalę ci ten komputer- warknął, a Jungsoo zaśmiał
się ze zbolałej miny Kyuhyuna. Hyukjae szybko zszedł na dół. Czuł, że musi się
zmęczyć. Zaszaleć w tańcu żeby o tym wszystkim, chodź na chwilę, zapomnieć.
Wczuł się w muzykę i po prostu zaczął tańczyć.
- Kim on jest?- zapytała Ellen wskazując na miejsce, które
przed chwilą zajmował Hyukjae.
- Były pomocnik dentysty- mruknął Kyuhyun upijając łyk piwa.
Ellen spojrzała na niego zdziwiona, a następnie przeniosła, tak samo zdziwione,
spojrzenie na Heechula.
- Był. Zwolnili go. Lee Hyukjae.- powiedział. Ellen uniosła
rozbawiona brew.
- Fajne imię, nie ma co- powiedziała, po czym przeniosła
spojrzenie na Hyukjae, który otoczony był przez tłum kobiet pragnących zatańczyć
z nim chodź piec sekund. Jego ruchy zahipnotyzowały ją, mimo iż patrzyła na niego
z daleka i nie widziała chodź by jego twarzy. Nie była w stanie odwrócić
wzroku. Nagle wszystko w nim zaczęło być tak cholernie atrakcyjne, że zaczęło
ją przyciągać. Włosy, ręce, nogi, biodra, klatka piersiowa i twarz, która
prawie w ogóle nie była widoczna. Poczuła uderzenie w ramie. Spojrzała
rozkojarzona na czwórkę mężczyzn przed nią.
- Ale ją zatkało- mruknął Jungwoon.
- Wygląda jakby nie kontaktowała- mruknął, przyglądając się
jej dokładnie, Kyuhyun.
- Na co ty…?- zaczął Heechul.
- Patrzyła na Hyukjae.- powiedział pewnie Jungsoo. Ellen
spojrzała na niego zaszokowana próbując zaprzeczyć, ale Heechul prychnął
rozdrażniony zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć.
- Ja nie wiem czemu on nie chce u mnie pracować…Głupia małpa-
warknął tylko. Ellen spojrzała na niego oburzona.
- Dzięki Bogu, że nie chce. Przynajmniej wiem, że ma chodź
odrobinę rozumu- dodała cicho, ostatkiem sił próbując się nie obrócić. Heechul
znów tylko prychnął.
- To dziwne, że on w cale nie jest jakiś taki…- mruknęła
szukając słowa.
- Przystojny?- zapytał nieśmiało Jungsoo, a Ellen jęknęła
cicho, kiwając delikatnie głową.
- Każdy na jakiś sposób jest przystojny. Ale chodzi o to, że
on nie powala wyglądem na kolana, ale kiedy tańczy…-kobieta zerknęła przez
ramię, ale Heechul ją w nie trzepnął.
- Auć!
- Nie gap się. Jak chcesz być zombie to idź gdzie indziej-
fuknął na nią. Ellen wystawiła mu tylko język, po czym spojrzała rozbawiona na
swojego poszarpanego brata.
- Udało ci się. Jestem dumna oppa- powiedziała. Donghae
spojrzał na nią morderczym wzrokiem.
- Lepiej sobie idź. Albo cię tam zrzucę- mruknął wskazując
ma grupkę facetów, którzy się na nią gapili. Ellen burknęła coś pod nosem
ruszając w stronę baru. Po krótkim przedstawieniu Donghae, zaczęły się iście
męskie rozmowy.
- Hyung, czemu, do jasnej cholery, nie odbierasz nigdy
telefonu?!- warknął Donghae.
- Jestem zapracowanym człowiekiem- odpowiedział popijając
piwo.
- Widzę- mruknął młodszy mrużąc tylko oczy.
- Tak, tak. Chciałeś wiedzieć kim jest Hyukjae- powiedział
tylko z westchnieniem.
- Od kiedy wszyscy interesują się tym chudzielcem tak
bardzo?- zapytał zdziwiony tym faktem Jungwoon.
- Chyba od kiedy ugryzł pacjenta- powiedział Kyuhyun
- Nie, to pacjent ugryzł go.- poprawiał Jungsoo.
- O czym wy mówicie?- szepnął Donghae.
- Hyukjae do wczoraj był pomocnikiem dentysty, ale po tym
jak, pacjent pod narkozą ugryzł go w palce, a Hyukjae hyung zemdlał niszcząc
kilka sprzętów, go wywalili- powiedział Kyuhyun.
- Zemdlał?- zapytał Donghae.
- Boi się krwi- powiedział Jungsoo. Donghae uśmiechnął się
rozbawiony.
- Czemu Ellen-ssi tarza się po ziemi?- szepnął Hyukjae
pokazując się nagle i mówiąc na tyle cicho by wyszło, że szepcze.
Donghae najpierw odwrócił się zerkając na siostrę, a dopiero
później doszło do niego, kto to powiedział.
- Czy ona się upiła jednym kieliszkiem?- szepnął
zaniepokojony Kyuhyun. Donghae gapił się na Hyukjae, który jednak bardziej był
zaniepokojony Ellen, dalej tarzającą się po ziemi i wołającą jego imię.
- Czemu ona mnie woła?- znów zapytał lekko przestraszony.
- Pewnie się zakochała- powiedział Donghae zwracając na
siebie uwagę szatyna. Hyukjae spojrzała na niego zaskoczony, a jego wzrok-
chodź mozolnie- odwrócił śmiech Heechula.
- Nie w nim, tylko w jego tańcu- powiedział, a Hyukjae
westchnął i usiadł obok Jongsoo.- Hyukjae, jednak ponowie moją propozycje i…
- Nie będę u ciebie tańczył hyung.
- To nie! Jeszcze pożałujesz zobaczysz!- warknął zaciskając
szczękę, po czym zszedł na dół ku uciesze innych kobiet. Hyukjae spojrzał na
Jungsoo.
- Trzech tancerzy musiało odejść, bo zapłodnili pewne
kobitki-powiedział. Hyukjae pokiwał powoli głową łapiąc za szklankę soku i
wąchając ją, odstawił ją wkurzony na stół.
- Czemu wy chcecie mnie upić?!- warknął zły.
- Bo jak jesteś pijany to jesteś jeszcze zabawniejszy niż
normalnie- powiedział wesoło Jungwoon.
- Jesteście złymi przyjaciółmi- powiedział. Donghae zaśmiał
się cicho. Po chwili obok chłopka władowała się jego siostra, a bok niej
Heechul.
- Oooppaaa! Wiesz, że Hyukjae oppa tak łaaadnie tańczy?-
wydarła się do ucha Donghae.
-Wierzę ci na słowo, ale błagam odsuń się- szepnął
odpychając jej głowę.
- Nene! Zaczekaj! Jeszcze nie skończyłam!- krzyknęła łapiąc
jego policzki.- Wooo. Ale ty masz ładną twarz- powiedziała klepiąc go po policzkach.
Donghae westchnął przy akompaniamencie cichych śmiechów. Hyukjae w duchy
przyznał Ellen racje.- Umówimy się?- zapytała z wyszczerzem.
- Ellen!- krzyknął Donghae oburzony.
- Ojć! No żartowałam!- warknęła.- I tak Hyukjae oppa
zostanie moim mężem i będzie dla mnie tańczył przez caaaałe życie!- krzyknęła,
po czym zasnęła. Szatyn miał bardzo zdziwione spojrzenie.
- No i masz z głowy Hyuk! Wiesz, co będziesz robił całe
życie i to z kim!- zaśmiał się Heechul, a Hyukjae tylko uśmiechnął się kręcąc
głową.
- W twoim przypadku bym się nie śmiał. Ona to zrobi-
powiedział poważnie Donghae, a Hyukjae wypluł swój sok.
- Cholera, zapomniałem…- jęknął, po czym alkohol zaczął
wchłaniać się do jego organizmu. A później było z górki.
- Donghae-ya… wiesz co?- Hyukjae uwiesił się na ramieniu
rozbawionego i pijanego Donghae.- Śniłeś mi się kiedyś, wiesz?- powiedział.
Donghae spojrzał na niego zdziwiony z uśmiechem.
- No co ty hyung! Ty mi też!- krzyknął, po czym oboje
zaczęli się głośno śmiać.
Korekta by Chibi
Nie mogłam się powstrzymać przed tym drugim gifem ^^ Uwielbiam go xD No i jest rozdział tak jak obiecałam- w sobotę. Trochę się martwię jak to będzie po powrocie do szkoły ale w weekendy chyba dam radę ^^ Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Do zobaczenia w sobotę albo niedzielę ^^
G.G