16.
- Więc…kto to był?- zapytał znów Hyukjae, kiedy jechali do
domu Donghae. Chłopak mocniej zacisnął ręce na kierownicy, co nie uszło uwadze
Hyuka.
- Nie wiem, czy można go nazwać moim były- mruknął cicho
Donghae, wjeżdżając do podziemnego parkingu w jego bloku.- Kiedyś był
przyjacielem mojej siostry. No tak go poznałem.- powiedział cicho chłopak.
Hyukjae przyglądał mu się w ciszy, uważnie słuchając.- Był naprawdę miły. Chyba
pierwszy raz się w tedy w kimś zauroczyłem. W gruncie rzeczy, to było dość
niedawno. Nie spotykaliśmy się tak…no jak para. Nigdy do mnie nie przyszedł.
Zawsze przychodziłem do niego. Byłem nim trochę…- chłopak podrapał się w skroń.-…zaślepiony?
Może. Często u niego bywałem. Spotykaliśmy się przez dwa miesiące, ale pod
koniec zaczął na mnie bardzo naciskać i nie chciałem się z nim spotykać. Kiedy
mu powiedziałem…pierwszy raz widziałem, jak się wściekł. Mówił, że jestem
jego.- Donghae zaśmiał się cicho. Widział, że ręce chłopaka delikatnie się
trzęsą.- Uderzył mnie. I on…mnie…- wziął głęboki wdech i spojrzał na Hyukjae.
Miał w oczach łzy. Hyuk spuścił głowę. Chłopak nie musiał kończyć. On go zgwałcił. Hyukjae poczuł, że jego złość
powróciła.
W tedy zatrudniłem się w tej cukierni. Po tym dużo
rozmawiałem z Heehculem Hung, który znalazł dla mnie to mieszkanie, by on nie
mógł mnie znaleźć. Trochę się bałem. Po dwóch miesiącach zacząłem powoli wracać
do siebie, no a potem…poznałem hyunga.- powiedział z uśmiechem, patrząc na Hyuk.
- To było…tak niedawno?- szepnął, a Donghae westchnął cicho.
- Chyba przyzwyczaiłem się, że ludzie zwyczajnie mnie
wykorzystują hyung. To chyba źle, prawda?- zapytał.
- Bardzo.- warknął Hyukjae, a Hae spojrzała na niego
zaskoczony. Złość Hyuk pojawiała się nagle i teraz nie tylko był zły na tamtego
faceta, ale też na Donghae. Przecież Hyukjae…skrzywdził go. Wtedy, kiedy się
poznali. Na pewno. A on nic nie powiedział.
- Hyung, ale…
- Idziemy- mruknął, wychodząc z samochodu, ruszył od razu do
windy. Hae zaskoczony, szybko opuścił swój samochód, zamykając go i pobiegł za
Hyukiem, który zrezygnował z widny i zaczął wspinać się po schodach do góry.
- Hyung! Dlaczego jesteś zły!?- krzyknął Donghae, biegnąc za
nim po schodach. Hyukjae tylko nieznacznie przyspieszył. Po kilku minutach stał
przed drzwiami do domu. Chłopak doczłapał się do niego zmęczony. Otworzył drzwi,
a Hyuk szybko wszedł do środka, zdejmując buty i rzucając kurtkę na fotel,
usiadł z impetem na kanapie, patrząc wściekłym wzrokiem na Hae.
- Hyung?- zapytał cicho Donghae. Nie wiedział czemu był zły
na niego. Przecież nic takiego nie zrobił. Hyuk uniósł tylko brew i z cichym
westchnieniem, gestem ręki kazał mu usiąść obok. Trochę niepewnie zajął miejsce
obok starszego, starając się na niego nie patrzeć.
- Czemu jesteś taki głupi?- zapytał nagle Hyukjae, a Donghae
spojrzał na niego zaskoczony.- skrzywdziłem cię. Czemu mi nic nie
powiedziałeś?- zapytał. Hae zwyczajnie nie rozumiał, o co mu chodzi.
- Ale, hyung…ja nie wiem…- zaczął cicho.
- Kiedy się poznaliśmy. Skrzywdziłem cię. Jeszcze nie byłeś
gotowy. Dlaczego mi na to pozwoliłeś?- zapytał Hyuk, nie spuszczając oczu z
twarzy Donghae. Chłopak lekko się zapowietrzył. No nie był pewien, czy Hyukjae
przekonało by to, że zauroczył się w jego zdjęciach, a w nim samym się
zakochał. To przecież głupie. I że kiedy zobaczył go w cukierni, miał ochotę
zwyczajnie poskakać ze szczęścia i mocno go przytulić, bo Hyuk w nowej fryzurze
podobał mu się jeszcze bardziej.
- Lee Dongahe.- mruknął Hyukjae trochę zniecierpliwiony.
Chłopak spuścił głowę.
- Będziesz się śmiał hyung.
- A czy wyglądam, jakby mi było do śmiechu?- warknął.
Donghae westchnął tylko na to.
- No bo hyung…ja się w tobie zakochałem.- powiedział cicho,
a Hyukjae uniósł brew.
- Ale my…- zaczął starszy.
- Wiem, że spotkaliśmy się pierwszy raz. Ale Heechul hyung
zawsze dużo o tobie mówił. Pokazywał mi twoje zdjęcia. Zawsze
był złośliwy, trochę docinał, ale jednak było słychać, że był dumny mając
takiego przyjaciela. Po prostu zakochałem się w jego słowach, a
później...później w tobie - powiedział ciężko, a Hyukjae zatkało. Nie
wiedział, czy ma się zacząć śmiać, ale stwierdził, że byłoby trochę nie na
miejscu, gdyby wybuchnął teraz śmiechem. Więc po prostu przytulił Donghae. Młodszy
chłopak mocno wtulił się w jego pierś. Miał nadzieję, że Hyuk nie ucieknie. Nie
zostawi go tak jak reszta.
- To dobrze.- szepnął tylko starszy.- Bardzo się cieszę, Dongie-
powiedział, po czym odsunął od siebie chłopaka i pocałował go delikatnie.- Ulżyło
mi, że nie jestem z tym sam.- powiedział, posyłając mu swój dziąsłowy uśmiech.
Lekko zaskoczony Donghae spojrzał na niego wielkimi oczami.
- Hyung, ty…
- Ja też.- zaśmiał się cicho. Donghae mocno przytulił go,
później jednak stwierdzając, że całując Hyukjae pokaże mu lepiej, jak bardzo
mu na nim zależy.
Po powrocie z mieszkania Donghae, Hyukjae rzucił się
zmęczony na łóżko. Zadzwonił do siostry, ale ta spała, więc odebrał jego hyung,
mówiąc, że ma tylko lekką opuchliznę, która powinna niedługo zejść. Trochę się
uspokoił. Zaraz wstał z łóżka. Choco wskoczyła zaniepokojona na jego kolana.
Często zostawiał ją w domu. Zabrał smycz z wieszaka i ruszył do drzwi, w
ostateczności odrzucając na bok sznurek.
- Masz być grzeczna.- powiedział, kucając przed psem, który
szczeknął, jakby rozumiejąc. Hyukjae uśmiechnął się i otworzył drzwi. Pies
szybko wyleciał z mieszkania, czekając na niego przy drzwiach wyjściowych.
Choco zaczęła robić ogromne kółka, na nadal lekko ośnieżone trawie, kiedy Hyuk
siadał na jednej z huśtawek. Zaśmiał się, kiedy psu podwinęła się noga i wpadła w zaspę śniegu, którą dozorca
stworzył z odgarnianego z chodnika puchu.
- JEZU, JAKA ŚLICZNA PSNIKA!- Prawie wywinął orła na
huśtawce, w ostatniej chwili łapiąc się poręczy i spojrzał w bok, gdzie stała
Minyu z rękoma przy policzkach, w bluzie Hyunseoka i jaskraworóżowych
trampkach. Zaraz za nią stał sam Hyunseok.
- Wystraszyłaś hyunga.- mruknął, a Minyu spojrzała na Hyukjae
zdziwiona.
- Oppa!- krzyknęła, wyrzucając ręce do góry.- Gdzieś ty był,
jak cię nie było?! Wiesz, że jakiś facet chciał ci się włamać do mieszkania?-
zapytała, kładąc ręce na biodrach.
- Wiem, to był mój hyung.- zaśmiał się Hyuk. Minyu
zmarszczyła brwi, po czym spojrzała na Choco.
- To twój pies oppa?- zapytała. Kiwnął głową.- Boże jaki
słodki!- zapiszczała, Hyukjae tylko się zaśmiał.
- A wy, co tak się szlajacie późno, co?- zapytał Hyunseoka.
- Byliśmy u lekarza i w mieście z rodzicami.- powiedział, a
Hyuk kiwnął głową. Minyu zaczęła bawić się z Choco.
- Minyu! Hyunseok!- Hyukjae obejrzał się dookoła. Zobaczył
rodziców dwójki, spieszących w ich kierunku. Hyukjae wstał z huśtawki i skłonił
im się, na co rodzice dwójki zatrzymali się.
- Minyu mówiłam ci, żebyś poczekała, a nie latała po tych
sklepach jak nienormalna.- mruknęła zdenerwowana kobieta, a Hyunseok uśmiechnął
się.- A ty się nie ciesz, miałeś pilnować siostrę!- warknęła, Hyunseok spuścił
głowę, na co Hyukjae trochę rozkojarzony, uśmiechnął się. Kobieta podziękowała
mu za chwilową opiekę nad dwójką i wciągnęła ich do bloku. Hyukjae tylko
wzruszył ramionami, wołając do siebie Choco. Suczka szybko do niego podbiegała,
okrążając go dokoła tak, że nie mógł się ruszyć. Hyuk pochylił się i wziął psa
pod pachę i ruszył z nią do bloku. Kiedy znaleźli się już w mieszkaniu, Hyukjae
tylko stał i dolewał wody do miski Choco. Znów zadzwonił do siostry, tym razem
odebrała i nakrzyczała na niego, żeby w
końcu dał jej spać i że nic jej nie jest. Hyukjae z głupim uśmiechem odłożył
telefon na miejsce i włączył laptopa. Od razu na skype zadzwonił do niego
Leeteuk, Kyuhyun i Heechul, i po prosu się gapili.
- Co?- zapytał zdziwiony.
- Złamałeś sobie rękę?- szepnął Kyuhyun. Hyukjae uniósł
brew.
- Tak mu przy grzmociłeś, że myślałem, że się złamiesz!-
krzyknął Heechcul, a on tylko się skrzywił.
- Jak tam twoja siostra?- zapytał Leeteuk.
- W porządku. Już się na mnie darła, więc jest okay.-
zaśmiał się.- A jak tam mama Sory nuny?- zapytał, Jungsoo uśmiechnął się.
- Już w porządku- powiedział z lekkim uśmiechem. Hyukjae
odetchnął z ulgą.
- Jest u ciebie Donghae?- powiedział Heechul, a Hyuk
spojrzał na niego zaskoczony.
- Co? Nie.- powiedział, marszcząc brwi. Heenim westchnął.
- Próbuje się dodzwonić do tego dzieciaka od kilku minut.
Ten koleś jest niefajny, więc się trochę martwię.- powiedział starszy, znów wybierając
numer Donghae. Hyuk odrobinę się przestraszył. Kiedy Heechul odłożył telefon,
sam zadzwonił do chłopaka, ale odpowiedziała mu poczta głosowa.
- Właściwie, co to za jeden?- zapytał Kyuhyun.
- Jakby były chłopak Donghae. Strasznie nachalny. Hmm…trochę
go skrzywdził- powiedział Chul.
- Trochę- prychnął Hyukjae, a Heechul spojrzał na niego
zaskoczony, ale nic nie powiedział.
- No to cienko hyung.- mruknął Kyuhyun
- Oppa! Chodź tu!- wszyscy spojrzeli na Kyuhyuna, który
teraz zastygł w bezruchu.
- Czy Sodam u ciebie mieszka, chowając się przed bratem?-
zapytała Leeteuk.
- Ee…to pa.- powiedział i się wyłączył.
- Podejrzane…- mruknął Heechul. Hyukjae nie miał czasu
zastanawiać się nad dziecinnymi relacjami jego przyjaciela i siostry jednego z
tancerzy.
- Pojadę do niego.- powiedział wstając.
- Ale jest ciemno Hyuk…- powiedział Leeteuk.
- To nic hyung…-zaczął Hyukjae.
- Przecież wiesz…co się stało ostatnio.- mruknął. starszy.
Hyukjae zacisnął wargi. Nienawidził jeździć nocą. Przypominało mu się w tedy,
jak zginęli jego rodzice. Przez głupka, który nie zapalił świateł w środku nocy. Przez ten wypadek Hyuk
pojechał na swoim motorze w miejsce, gdzie doszło do katastrofy. Później
znalazł się w szpitalu. I przez długi czas bał się jeździć. Od niedawna było
już lepiej, ale noc…noc go przerażała.
- Zadzwonię do was, jak będę na miejscu.- powiedział, po
czym zamknął laptopa, ucinając rozmowę. Ubrał buty, zarzucił na siebie kurtkę i
szybko, zamykając drzwi, znalazł się na dworze. Mimo, że ostatnio jechał przecież
do Donghae tak późno…to była szósta rano i słonce zaczynało wschodzić. Teraz
było ledwo po dwunastej w nocy. I było strasznie ciemno. Jechał dość szybko. Z
ulgą zobaczył blok Hae. Schody pokonał w kilka chwil i pochwali stał przed
drzwiami do mieszkania chłopaka. Zapukał, ale nikt nie odpowiedział. Znów
zapukał i zdzwonił. Nic. Nacisnął klamkę, a ta ustąpiła. Wszedł do środka mając
w głowie najczarniejsze wizje i myśli. Wszędzie było ciemno, jakby chłopaka nie
było w środku. Ale to było niemożliwe,
gdyż jego laptop zostawiał nikłą łunę światła w jego sypialni. Ruszył w tamta
stronę. Rozejrzał się ostrożnie.
- Donghae?- Szepnął. Usłyszał ciche skrzypnięcie. Zapalił
mała lampkę w rogu pokoju.
Donghae siedział skulony na fotelu w rogu sypialni. Ubrany
był w kilka swetrów, grube
dresy i rękawiczki. Patrzył na niego znad kolan, swoimi
brązowymi świecącymi oczami. Był
przestraszony.
- Donghae, co się stało?- zapytał, szybko zbliżając się do
niego. Chłopak drgnął lekko, jakby
starając się odsunąć jeszcze bardziej.
- Donghae to ja, Hyukjae. Co się stało?- zapytał. Młodszy
chłopak schował głowę bardziej
między nogi. Westchnął cicho.
- Hyung…boje się- szepnął młodszy.
- Czego Dongie?- zapytał, siadając już na łóżku na przeciw.
- A jeśli on mnie znajdzie. I znów…znów to zrobi?- zapytał
chłopak. Hyukjae zagryzł
wargę. Oczy Hae przypomniały wielkie migdały w kolorze
płynnej czekolady. Wglądał
jak zagubiony szczeniak. Hyuk nie wiedział, co miałby
zrobić. Rozejrzał się, jakby szukając
jakiegoś ratunku. Lampka w rogu ledwo ich oświetlała. Znów
spojrzał na chłopaka.
- Nie pozwolę, żeby coś ci się stało- powiedział Hyukjae.
Donghae sprawiał wrażenie, jakby
zastygł w bezruchu. Po jego policzku spłynęła jedna łza, po
czym rzucił się na Hyukjae,
przytulając się do niego mocno, chowając się w jego
szczupłych ramionach. Wyglądał jakby
zmienił się mentalnością z małą dziewczynką. Hyuk odetchnął
lekko, głaszcząc młodszego
chłopaka po włosach i starając uspokoić także samego siebie.
W przypływie jakiegoś
dziwnego uczucia po porostu pocałował Donghae w czubek
głowy, wtulając twarz w jego
miękkie włosy.
- Hyung…kocham cię- szepnął, po czym wtulił się w starszego
bardziej jakby bojąc się, że ten zaraz go odepchnie. Hyukjae nawet nie zmienił
swojej pozycji. Przycisnął do siebie chłopaka jeszcze mocniej, dając mu do
zrozumienia, że w cale nie ma zamiaru się odsuwać. Odchylił jedynie głowę, by
pocałować policzek Donghae.
- Ja ciebie też- powiedział cicho. Tak cicho, że Hae myślał,
że się przesłyszał. Jego serce
zdawało się wybuchnąć i zaraz znów połączyć w całość. Zaczął
ciężko oddychać. Delikatnie
się trząść. To wszystko ze szczęścia i nagłego
zdenerwowania.
- Nie denerwuj się - zaśmiał się Hyukjae, wyczuwając drżenie
mięśni chłopka. Pogłaskał go
po plecach. Złapał jego dłonie i ściągnął z nich rękawiczki,
oglądając je delikatnie zdziwiony.
Były damskie. Dwupalcówki. Trzymając je przed twarzą
wychylił się zza nich, patrząc na
Donghae.
- Ellen- szepnął młodszy, a Hyukjae posłał mu dziąsłowy
uśmiech. Hae naprawdę uwielbiał
ten uśmiech i cieszył się, że Hyuk przy nim go nie
zasłaniał.
- Hyung…na prawdę?- zapytał, kiedy Hyukjae zaczął ściągać z
niego zapinany sweter,
odnajdując kolejny gruby pod spodem.
- Tak- odparł spokojnie. Donghae nie rozumiał, jak on może
być spokojny. To on powinien
być spokojny, nie pierwszy raz spotyka się z mężczyzną a z
tego co się dowiedział, to był
pierwszy raz dla Hyukjae. Starszy spojrzał na niego z lekkim
uśmiechem.- Dziwne, prawda? – zapytał, unosząc brew i zaczął ściągać gruby
sweter, na szczęście pod nim zobaczył już
zwykłą koszulkę.
- Mówisz to, żeby mnie pocieszyć?- zapytał młodszy, czując
zbawienny chłód na swojej
delikatnie spoconej skórze, kiedy Hyukjae pozbył się
ostatniego swetra.
- Nie. Nie robie takich rzeczy. To, co mówię, to prawda
Donghae. Też cię kocham- powiedział, po czym posłał mu lekko zawstydzony i
uroczy uśmiech. Hae uśmiechnął się i zbliżył się do niego, złączając ich usta w
delikatnym pocałunku. Czuł się taki szczęśliwy.
Korekta by Chibi
Huehue...co tam ludziska? Nastąpił nowy rozdział...chyba przeliczyłam się co do tych 25 rozdziałów...coś myślę, że to będzie koło 20....no nie wiem ale 20 na pewno będzie xD Zaczyna się coś dziać...powiem wam tylko, że w następnym rozdziale nastąpi to na co wszyscy czekacie. Wy zboczeńce xD
A teraz! Chciałabym wam wszem i wobec przedstawić blog, na którego głosowaliście w ankiecie. A raczej głosowaliście nad stworzeniem go...mniejsza. Dziś pojawił się pierwszy rozdział.
Przedstawiam Bad Days, Good Nights wraz z pierwszym opowiadaniem pt.: "Fallen". Niech was tytuł nie zmyli...
Jak zauważyliście pewnie także pojawiała się nowa zakładka pt. "Tales from Heart". Jeśli jesteście ciekawi wyjaśnienia, klikajcie na zakładkę a wszystkiego się dowiecie. To by było na tyle! Zapraszam na nowy blog i do komentowania! Do zobaczenia.
G.G
A ja już myślałam , że się dziś nie doczekam rozdziału. ^^
OdpowiedzUsuńAle jest , i czuję się spełniona.
Wystraszyłam się w pewnym momencie , bałam się że coś się naprawdę stało Donghae. Jeszcze na dodatek historia Małpki. I nareszcie ICH uczucia.♥
To było takie kochane.♥♥
Życzę bardzo dużooo weny.♥
Ja nie wiem czy Ty wiesz, ale pewnie nie wiesz to Ci powiem. Bardzo mi się podoba całe to opowiadanie. Cieszę się niezmiernie, że ma aż tyle rozdziałów, które co tydzień dochodzą! Naprawdę mi się podoba i zawsze czekam z niecierpliwością na kolejny i kolejny rozdział <3 . To smutne, że Donghae został skrzywdzony, a jak Hyukjae ogarnął, że też go skrzywdził to sama siedziałam i się zastanawiałam: Co? Jak? Kiedy? Ominęłam coś? .. Ale wszystko sobie przypomniałam i było w porządku ^^*
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że wyłapałam parę drobnych błędów. Głównie literówki; poprzekręcane literki lub ich brak. I jeszcze prócz literówek to dwa błędy ortograficzne. :3
1) A ty się nie ciesz, miałeś pilnować siostrę!- wraknęła - Powinno być : warknęła.
2) że całując Hyukjae pokarze mu lepiej - pokaże przez Z z kropką XD
3) Kobieta podiwekowała mu za chwilową opieke nad dwójka i wcoigneął ich do bloku - Powinno być : Kobieta podziękowała mu za chwilową opiekę nad dwójką i wciągnęła ich do bloku.
4) Wglądał jak zagubiony szczeniak - Chyba chodziło o : Wyglądał jak zagubiony szczeniak. :D
To tyle ile wyłapałam. Na punkcie 3 musiałam się trochę pofatygować i ogarnąć czy to źle napisane jest czy ja czytać nie umiem XD
Większych zastrzeżeń nie mam. Czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na kolejny rozdział EunHae!
Hwaiting! ♥
Cieszę się bardzo, że podoba ci się opodwiadanie ^^ I dziękuje za wskazanie błędów, tylko, że w trzecim albo ja jestem ślepa albo oba zdania wyglądają identycznie >.< Ale i tak zaraz się nimi zajmę! xD
UsuńG.G
Zszokowało mnie to, co opowiedział Donghae, ale właśnie nie wydaje mi się, żeby Eunhyuk również go skrzywdził, no bo przecież Donghae zrobił to z własnej woli ;) Ahh, tak bardzo lubię czytać o tej dwójce. Wszystko, co napiszesz o EunHae jest tak bardzo przepełnione emocjami i przede wszystkim przesłodkie ;D Oczywiście czekam na kolejny wpis <3
OdpowiedzUsuń