Zastrzegam sobie prawda autorskie do zmieszczonego tutaj tekstu!

Blog jest częścią "Tales from Heart"

niedziela, 19 maja 2013

Charper 20

20.

Kiedy nastał kolejny dzień oczy Hyukjae były czerwone i z każdym mrugnięciem sprawiały mu ból. Donghae poszedł do apteki po jakieś krople, kiedy Hyuk leżał z zamkniętymi oczami.
- Wróciłem.- Usłyszał głos młodszego a następnie Donghae pojawiał się w sypialni i usiadł na łóżku obok Hyukjae.- Hyung, otwórz oczy- Hyuk uchylił delikatnie powieki a Hae wlał do każdego z nich małą kroplę płynu, na co starszy oczywiście mruknął niezadowolony zaraz zaciskając powieki.- Otwórz oczy, no- jęknął. Hyukjae niezadowolony spełnił jego polecenie i leżał chwile w bezruchu.- Wracasz dziś do domu?- Zapytał chłopak sprzątając ubrania, które leżały na ziemi. Hyukjae kiwnął delikatnie głowa.- Odwiozę cię- powiedział szybko.
- Przejdę się- szybko mruknął Hyuk siadając na łóżku i przeczesując włosy palcami. Donghae spojrzał na niego niepewnie.
- Na pewno?- Zapytał.
- Tak, tak. Dziękuje ci- powiedział i szybko zeskoczył z łóżka żeby przytulić się do młodszego chłopka.
- To nic. Powinieneś trochę odpocząć- powiedział na to tylko. Hyukjae westchnął wiedząc, że dostanie mu się za to, że opuścił jeden dzień pracy, ale miał nadzieję, że Heechul jakoś go usprawiedliwi. Kiedy Hyukjae ubrał się i w miarę ogarnął, pożegnał się z Donghae i ruszył na piechotę do domu. Po drodze jak nigdy nie spotkał żadnego znajomego. Mijał smętnie kolejne przecznice by znaleźć się na swoim osiedlu i dostrzec Hyunseoka siedzącego na ławce podrzucającego coś w rekach. Hyuk zatrzymał się, po czym z westchnieniem ruszył w stronę chłopaka i już otwierał usta żeby coś powiedzieć, kiedy Hyunseok mu przerwał.
- Pogrzeb Minyu jest w czwartek o jedenastej- powiedział i podał mu kopertę, którą miał w kieszeni. Hyukjae odebrał ją od niego i przyjrzał mu się uważnie.- Wszystko w porządku, hyung- dodał tylko, wiedząc, że Hyuk na niego patrzy.
- Co to?- Zapytał starszy wskazując na przedmiot, który podrzucał chłopak.
- Nie mam pojęcia. Znalazłem to w rzeczach, Minyu- powiedział tylko i schował przedmiot do kieszeni, po czym oboje ruszyli w stronę wejścia do budynku.
- Pozdrów babcię- powiedział Hyukjae, kiedy Hyunseok otwierał mieszkanie.
- Dobrze- mruknął i wszedł do środka. Hyuk westchnął ciężko i sam wbiegł po schodach znajdując się przed swoim mieszkaniem. Z dziwnym przeczuciem nawet nie wyciągnął kluczy tylko nacisnął klamkę. Przewrócił oczami dostrzegając, że drzwi są otwarte. W salonie zastał Jungsoo, swoją sistra, Kyuhyuna, Heechula i Jungwoona.
- Hyukkie!- Krzyknęła Sora przytulając na wstępie brata.
- Czemu włamujecie mi się do mieszkania?- Jęknął tylko chłopak obejmując siostrę i odsuwając ją od siebie.
- No już, nie złość się małpeczko- powiedział Heechul zgryźliwie, jednak wszyscy mieli smutne spojrzenia.
- Boże, wy nawet jej nie znaliście- jęknął na to przejeżdżając ręką po twarzy.
- Ale znamy ciebie i wiemy jak szybko przywiązujesz się do ludzi. Kiedy jest pogrzeb?- Zapytał Jungosoo. Hyuk oddał mu kopertę i biorąc na ręce Choco, położył się na kanapie.
- Nie spałeś co, hyung?- Zapytał Kyuhyun pochylając się nad nim.
- Przestańcie się tak zachowywać, nic mi nie jest- powiedział siadając i prawie uderzając swoja głową w nos najmłodszego.
- Możemy też pójść?- Zapytał Jongwoon. Hyukjae pokiwał głową.
- Chyba tak- dodał jeszcze. Nic nie dały jego prośby i rozkazy, jego przyjaciele i siostra zostali w jego mieszkaniu tak długo aż Hyukjae nie poszedł spać. Ledwo przytomny zarejestrował Choco, która wskoczyła na łóżko i ułożyła się tuż obok niego, pyszczek kładąc na jego ręce. Obserwowała go uważnie aż nie zasnął.

Pogrzeb Minyu był trudny dla Hyukjae. Nie sadził, że będzie mu tak ciężko pójść tam i stać w deszczu słuchając słów jej bliskich. Donghae był z nim, ale czuł się strasznie samotny. Nienawidził tego, że tak szybko przywiązywał się do ludzi. Do dziewczynki, którą znał kilka miesięcy. Po pogrzebie dowiedział się, że Hyunseok wyjeżdża z powrotem do Ameryki razem z rodzicami. Myślał, że może zabiorą panią Moon, bo chyba już by nie przeżył gdyby i ta kobieta zmarła w najbliższym czasie.
- Babcia nie chce tam jechać. Marudzi, że nie zna języka, powiedziała, że się nią zajmiesz, więc stwierdziliśmy, że chyba może zostać- powiedział chłopak, kiedy razem siedzieli na ławce przed blokiem.
- Jasne, zajmę się panią Moon- powiedział słabo Hyukjae.
- To dziwne jak hyung szybko przywiązał się do Minyu- mruknął chłopak znów obracając w rekach dwunastokątną kostkę Rubika, która znalazł w rzeczach Minyu. Miała ułożony tylko jeden bok i markerem napisane „ HA!”, jakby było to jakieś niemożliwe do wykonania zadanie.- Chociaż Minyu jest…była taką osobą, która kradła innym ludziom serca- mruknął cicho a Hyukjae tylko przytaknął smętnie opuszczając głowę.
- Seokie! Jedziemy już!- Oboje odwrócili się do tyłu gdzie do taksówki pan Moon chował ich walizki. Babcia Hyunseoka wyglądała przez okno z uśmiechem i machała im delikatnie ręką.
- Do zobaczenia, hyung- powiedział Hyunseok, po czym oboje uścisnęli sobie ręce, ale chłopak szybko puścił dłoń starszego i delikatnie przytulił go.- Nie zapomnij o mnie i Minyu- dodał, po czym ukłonił się mocno i ruszył w stronę taksówki gdzie państwo Moon także mu się ukłoniło, odmachali babci dalej siedzącej w oknie i odjechali.
- Hyukkie słoneczko chodź na cisto!- Usłyszał głos pani Moon. Kiwnął tylko głową i wsadzając ręce do kieszeni spodni od garnituru ruszył do bloku. Zapukał ledwo dwa razy w drzwi mieszkania starszej pani, kiedy ta otworzyła mu i zaprosiła do środka. Na stole leżało świeżo upieczone ciasto drożdżowe a Hyuk dobrze zdawał sobie sprawę, że kolejne sześć nadal jest w kuchni. Pani Moon ostatnio tylko piekła.
- Jedz, jedz kochaneczku, ostatnio tak schudłeś- powiedziała klepiąc go po kolanie i nakładając kawałek ciasta. Hyukjae zjadł je w ciszy, po czym spojrzał na starszą kobietę.
- Jest pani zadziwiająco radosna, pani Moon- powiedział.
- To dlatego, że wiem, iż moje słoneczko jest w dobrym miejscu. Teraz nic jej nie grozi- powiedziała z uśmiechem. Hyuk pokiwał głową. Poczuł wibracje telefonu i przepraszając na chwile kobietę wyszedł na przedpokój.
- Słucham?
- Hyung, jak się masz?- Zapytał Kyuhyun.
- Dobrze, co byś chciał?
- Nic. Tak…się martwię- powiedział młodszy a Hyukjae westchnął.
- Kyu…
- Mogę u ciebie przenocować?- Zapytał młodszy. Hyuk zmarszczył brwi.
- Co…Czemu?
- Sodam oszalała- powiedział ściszając głos. – Zabarykadowała się u mnie w pokoju i powiedziała, że mnie nie opuści- powiedział a Hyuk zaśmiał się cicho.- Hyung, no!
- Może lepiej jak pójdziesz do Jungsoo hyunga. Ona wie gdzie mieszkam a raczej dowie się od Jonghyuna- powiedział.
- Uh…okey. Na razie – młodszy rozłączył się. Chłopak miał już wrócić do salonu żeby porozmawiać z panią Moon, kiedy znów ktoś do niego zadzwonił. Spojrzał na wyświetlacz i uśmiechnął się.
- Cześć Fishy- powiedział.
- Yah! Hyung, ty też?!- Jęknął chłopak a Hyukjae tylko uśmiechnął się delikatnie.- Gdzie jesteś? Albo raczej otwórz mi drzwi- mruknął.
- Nie ma mnie w domu, jestem u pani Moon- powiedział starszy i uśmiechnął się do kobiety, kiedy ta pokazała się obok niego.
- Jak chce, to niech przyjdzie- powiedziała z uśmiechem.
- Możesz przyjść jak chcesz- powiedział szybko starszy chłopak.
- Zaraz będę~!- Usłyszał nie tylko w słuchawce, ale też za drzwiami. Pani Moon otworzyła drzwi a Donghae ukłonił się jej nisko.
- Siadajcie kochaneczki! Mam dużo cista!

Dwadzieścia trzy minuty później zarówno Donghae jak i Hyukjae nie wiedzieli czy wstaną z wygodniej kanapy w mieszkaniu pani Moon. Oboje chyba w sumie zjedli dwa cista rozmawiając o wszystkim byle by nie o jej wnukach. Raczej pani Moon kierowała rozmowę na ich związek a na pytania zazwyczaj odpowiadał Donghae. Hyukjae udawał, że nie słyszy, za co zawsze dostawał w ramię od młodszego chłopaka.
- Pani Moon. Proszę już nie mogę- jęknął Donghae widząc jak kobieta niesie kolejny talerz z ciastem. Ta zaśmiała się wesoło zasiadając w swoim fotelu.
- Też tak myślałam. Odpocznijcie chwile, i wracajcie do domów, bo już późno- powiedziała klaszcząc w ręce. Oboje niepewnie wstali z kanapy czując jakby zaraz mieli wybuchnąć. Pokłonili się delikatnie i wytoczyli na korytarz.
- Nie ma bata hyung, śpię u ciebie, bo zwymiotuje w samochodzie- mruknął młodszy wspinając się po schodach, podciągając się na poręczy jednocześnie. Hyukjae kiwnął jedynie głową i obrał tą samą taktykę wspinaczki, co młodszy chłopak. Wchodząc do mieszkania starszego, Donghae został zaatakowany przez Choco, która skakała i piszczała z radości na jego widok. Młodszy wziął ją na race i położył się razem z nią na łóżku.
- Zabrałeś mi psa. Załatw sobie własnego- mruknął cicho Hyukjae a Donghae tylko zaśmiał się wypuszczając z objęć Choco, która tylko szczeknęła na niego zdenerwowana i oparła łapki na udach Hyuka.
- Teraz to chcesz do mnie? Zdrajczyni- mruknął jednak wziął pieska na ręce siadając na łóżku obok młodszego.
- Hyung…lepiej się już czujesz?- Zapytał chłopaka przekręcając się na plecy. Hyukjae jedynie kiwnął głową ściągając marynarkę. Położył Choco na podłodze i ułożył się obok, Donghae, który natychmiast przytulił się do jego boku.- Zostańmy tak na zawsze, Hyukkie- powiedział całując starszego w obojczyk.
- Zgoda.


No więc...nie wiem czy wiecie ale pozostał tylko epilog. Śmierć Minyu na serio była konieczna, nie bijcie >.< Eh...nie wiem, na serio nie wiem czemu wyszło mi tak krótko. Bardzo chciała, żeby to opowiadanie trwało dużo dłużej, by zajęło moje myśli na dłużej ale cóż...tak wyszło. Wiem jedno. Zajęło bardzo ważne miejsce w moim sercu bo ostatnimi czasy, przed rozpoczęciem I Love You, Moneky pisałam tylko oneshoty. Dzięki tej opowieści wróciłam do dłuższych opowiadań. W końcu, bo już się bałam, że nie umiem tak pisać xD Cóż...jedynie powiem wam, że musicie poczekać na epilog w następną niedziele. Mam nadzieje, że was zaskoczy, tak jak tego chciałam a tym czasem, do zobaczenia ^^
G.G



2 komentarze:

  1. Ech wiedziałam że tak będzie :'( Skoro mówisz że to było konieczne to tym razem obejdzie się bez rękoczynów :-D Czekam więc na epilog i już czuję się zaskoczona ;-) Mam nadzieję że będziesz pisać takie cudowne długie ff'y o innych ^^
    KAGE

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie początek był poruszający i jeszcze wyjazd rodziny Moon i tylko babcia została i to jeszcze pod opieką Hyuka o.o straszne to dla niego o.o, ale za końcówka była taka w miłym klimacie przez co nie mogę doczekać się tego co będzie dalej i tego czym chcesz nas zaskoczyć ^-^

    Miyako :3

    OdpowiedzUsuń