6.
Donghae nie zadzwonił do niego. Heechul nie chciał dać mu
jego numeru. Twierdząc, że jak chce się z nim spotkać, to niech sam go od niego
weźmie. Kiedy w końcu ubłagał hyunga, by ten zadzwonił do chłopaka, oboje wysłuchali
informacji, że taki numer nie istnieje.
- Jak mógł zmienić numer telefonu i nic mi nie powiedzieć?!-
krzyknął zdenerwowany Heechul. Hyukjae chciał poprosić by zadzwonił do jego
siostry, ale zdenerwowany Heechul pojechał gdzieś bardzo szybko. Hyukkie miał
tylko nadzieję, że nic mu się po drodze nie stanie. Tego samego dnia postanowił
pójść do cukierni, w której widział go razem z Heechulem, ale jego szef
poinformował go, że chłopak ma wolne. Cudownie,
pomyślał z irytacją Hyukjae i usiadł na huśtawce przed blokiem. Spojrzał
skonsternowany na swój telefon, zastanawiając się czemu po prostu nie wziął
telefonu chłopaka i nie zapisał sobie jego numeru. Rozmyślanie Hyukjae przerwał
cichy skrzyp tuż obok. Siedząca na huśtawce dziewczyna miała pomarańczowe
trampki, do których wciśnięte były nogawki czarnych spodni i grubą jesienną
bluzę w kolorze ciemnej zieleni. Miała jasne włosy. Westchnęła z ulgą jak
i z uśmiechem. Po chwili Hyukkie przypomniał sobie kim jest dziewczyna.
Przekrzywił głowę, a w tym samym czasie, dziewczyna spojrzała na niego
uśmiechając się.
- Oppa, co się stało? Babcia znów cię dręczy?- zapytała.
Hyukjae zaśmiał się. Tak to, zdecydowanie była ta dziewczyna. Podrzucił telefon
w ręce.
- Nie. Twoja babcia nigdy mnie nie męczyła…eee…?- Hyukjae
spojrzał na dziewczynę, zdając sobie sprawę, że nie wie jak ma na imię.
- Minyu jestem. Lee Minyu. To dziwne, że tato ma tak na
nazwisko- mruknęła machając nogami. Jej jaskrawe trampki pozastawiały za sobą
dziwne smugi, nie do uchwycenia. Hyukjae pokiwał głową
-Hyukjae.- mruknął cicho, a dziewczyna zaśmiała się.- Moja
imię jest śmieszne, nie?- zapytał.
- Nom.- powiedziała wesoło, a Hyukkie nie mógł się nie
uśmiechnąć.
- Oppa, może poczekasz na telefon w domu? Babcia się martwi,
że zmarzniesz- powiedziała dziewczyna nagle, z widoczna troską w oczach. Hyukjae
spojrzał na okno, na szóstym piętrze gdzie stała pani Moon i popędzała go do
domu. Popatrzył na machającą do babci, dziewczynę.
- Ile masz lat?- zapytał nagle.
- Siedemnaście. Za miesiąc osiemnaście- powiedziała wielce
zadowolona.
- Gratuluje. A teraz chodźmy do domu. Jest zimno-
powiedział, zdając sobie nagle z tego sprawę. Mało nie spadł z huśtawki,
dostrzegając drugiego bliźniaka.
- Minyu. Do domu- powiedział chłopak.
- Hyunseokkie nawet ty mnie nie zmusisz do wrócenia tam i
wepchnięcia w siebie jeszcze jednego kawałka ciasta- mruknęła wojowniczo
dziewczyna, a Hyuk zaśmiał się cicho.
-Minyu, ja nie żartuję- powiedział poważnie chłopak.
- Przecież nie umrę- warknęła dziewczyna. Chłopak posłał jej
pełne groźby spojrzenie, wzdrygając się jednocześnie. Hyukjae nie miał
zielonego pojęcia, o co chodzi tej dwójce mierzącej się wzrokiem tuż przed nim,
ale było mu zimno. Złapał za kaptury dwójkę i wepchnął do klatki.
- A teraz do domu, bo powiem waszej babci, że nie lubicie
jej ciast- powiedział. Bliźniaki spojrzały na siebie i zaczęły szybko wspinać
się po schodach przy akompaniamencie śmiechu Hyukjae.
- No co jest?- zapytał, kiedy byli już na trzecim piętrze, a
dzieciaki były widocznie zmęczone.
- Nie odzywaj się oppa. Masz długie nogi- powiedziała oparta
o poręcz Minyu.
- To nie ma znaczenia- odparł Hyuk.
- Ma!- zakrzyknęła Minyu oburzona.- Lepiej ci się wchodzi-
powiedziała. Była bardzo blada i miała mocno zaróżowione policzki.
- Pojedziemy dalej windą…hyung.- powiedział Hyunseok i
zgarnął siostrę ramieniem, po czym dwójka zniknęła za drzwiami widny. Hyukjae
zmarszczył brwi. Nie był pewien, czy chłopak zwyczajnie go nie lubi, czy jest
taki zawsze. Wzruszając ramionami wszedł na dziesiąte piętro i otwierając drzwi
do mieszkania, mało nie padł na zawał.
- Witaj w domu.
- HYUNG! Czyś ty do reszty oszalał!?- ryknął na wstępie
Huyk, dostrzegając Heechula na obrotowym krześle wraz z Heebumem na kolanach.
Kocur przestraszony prychnął na Hyukjae, a Choco - jego pies, szczekał na
kocura zza lodówki. Hyuk zatrzasnął drzwi i odwiesił bluzę na wieszak.
- I co się drzesz?! Nie mów, że się nie spodziewałeś!-
powiedział donośnie Heechul.
- Nie kurde, nie spodziewałem się, że zastanę mojego hyunga,
w moim mieszkaniu, de facto ZAMKNIETYM NA KLUCZ mieszkaniu! Jak tu wlazłeś!?-
krzyknął chłopak.
- Dorobiłem sobie klucze- powiedział Heechul, pokazując
chłopakowi dwa klucze. Hyukjae złapał klucze i schował do szafki w kuchni.- Ej!
Zapłaciłem za nie!- krzyknął.
-Hyung nie możesz sobie włazić do czyjegoś mieszkania i
dorabiać kluczy bez jego zgody- jęknął Hyukjae trąc czoło.
- Mogę- powiedział, ale Hyuk nawet nie zareagował, wiedząc
że tak powie.- Z resztą martwiliśmy się o ciebie- powiedział nagle z troską.
Hyukjae podniósł głowę. Dopiero teraz zauważył Kyuhyuna rozwalonego na jego
łóżku, Jungsoo czytającego jakąś książkę i Jongwoona przeglądającego jego
szafę.
- Co…tu …się… DZIEJE?!- krzyknął. Naprawdę był zły. Był zły,
zmęczony i zdesperowany.
- Spokojnie Hyukkie. Te klucze Heechula to podróbka, Sora
ssi nas wpuściła- powiedział Jungsoo.
- Kto?- zapytał.
- Ja- powiedziała dziewczyna, wyłaniając się z łazienki.
- Czy to jest jakieś cholerne zebranie, o którym
zapomniałem?- zapytał przestraszony, dostrzegając swoją siostrę. Sora
zmarszczyła brwi, biorąc Choco na ręce i siadając na krześle w kuchni.
- Hyung, myślę, że masz poważny problem- powiedział Kyuhyun,
wstając z jego łóżka.
- Ja?- zapytał niedowierzająco.
- Nie no, ja nie mogę dostać pracy- mruknął Kyuhyun, a
Hyukjae posłał mu mordercze spojrzenie.
- Nie nadaję się na kelnera- mruknął Hyuk, przypominając
sobie jak dzisiaj po rozmowie kwalifikacyjnej poproszono go o rozniesienie
kilku talerzy, które…stłukł.
- To już wiemy. mruknął Jongwoo, siadając na kanapie obok
Sory, która zaczerwieniła się lekko. Hyukjae przewrócił oczami.
- Wiec po długiej rozmowie i negocjacjach, zastraszeniach,
krzykach i groźbach…- wymieniał Jungsoo.- Wytargowaliśmy dla ciebie całkiem
niezły układ- powiedział z uśmiechem.
- Gdzie?
- Będziesz zadowolony- zastrzegła Sora.
- Gdzie?- warknął.
- U mnie- zaświergotał Heechul, a Hyukjae uderzył otwartą
dłonią w czoło.
- Nie, nie i jeszcze raz nie!- krzyknął Hyuk.
- Ale czekaj!- krzyknął szybko Heechul, zrzucając z kolan Heebuma.-
Szef otwiera niedługo całkiem nowy lokal. Całkiem inny od pozostałych. Nie ma
dziewczyn tańczących na stołach, czy tak dalej, chociaż ja uważam, że będzie
nudno no ale cóż- mruknął Heechul, wzruszając ramionami.
- Do rzeczy - pospieszył go Hyuk.
- Lokal będzie nazywał się „Lovely Monkey”, swoją drogą ta
nazwa do ciebie pasuje – Hyukjae postanowił to zignorować.- I będzie to
restauracja, a wieczorami dyskoteka. Występy wokalne i tak dalej. No i na
wieczory szef chce mieć dobrego tancerza, który będzie uczył innych, własnych
układów, które będą wystawiali albo w czasie panowania restauracji, ale
częściej podczas klubowego czasu. Ty nie musisz tam tańczyć. Co ty na to?-
zapytał Heenim. Hyukjae przemyślał to przez chwile. Skoro nie będzie musiała
tańczyć, nie poniży się i nikt go nie zobaczy. Spojrzał na Heechula pełnego
nadziei. Westchnął.
- Niech będzie.- mruknął.
- Taaak się cieszę!- krzyknęła Sora przytulając Jongwoona.-
Ty też co nie Yesung oppa?- zapytała.
- Kto?- zapytali Kyuhyun, Heechul i Jungsoo. I nawet Jongwoon.
Hyukjae zaśmiał się.
- Moja nuna wymyślała dla was przezwiska. Prócz Kyuhyuna.-
powiedział. Po usłyszeniu pseudonimów Jungsoo był zadowolony, Jongwoon śmiał
się, Kyuhyun wzruszył rękami, a Heechul wyszedł urażony.
- Jak księżniczka- zaśmiała się dziewczyna, a z nią czwórka
chłopaków.
- Dobra. A teraz może sobie już pójdziecie?- zapytał
Hyukjae. Sora burknęła coś o niewychowanym bracie i wyszła, a za nią reszta
chłopaków. Hyukjae w spokoju mógł odpocząć. Do czasu.
Korekta by Chibi
Wow! To już szósty rozdział O.o Jestem z siebie dumna xD Jak wam się podoba co? To chyba pierwszy rozdział, który przysporzył mojej becie najmniej problemów xD No cóż...do zobaczenia za tydzień ^^
G.G
Ciekawe , ale bardzo krótkie ; ( Umrę w oczekiwaniu na nastepny tydzien ale ... z pewnoscia bedzie warto czekac ^^ ♥
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje dwa blogi już od dłuższego czasu i pomyślałam, że coś napiszę. Uwielbiam Twoje One-Shoty tak samo jak i to opowiadanie. Piszesz naprawdę świetnie i po przeczytaniu wielu innych blogów muszę stwierdzić, że Twoje są moimi ulubionymi :3 uwielbiam EunHae ^^ i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńMiyako:3
Awww. Cieszę się jak głupia, gdy widzę, że pojawia się tu rozdział. Ale chyba umrę w oczekiwaniu na kolejny. :ccc
OdpowiedzUsuńPomysł z pracą dla Hyuka jak najbardziej świetny <3 Nazwa mnie zabiła.. ale to naprawdę mu pasuje ^^
Drogi Hyukkie.. coś czuję, że spotkasz Hae w tym lokalu :D
Autorko.. Kocham Cię i nie lubię zarazem.. Jak możesz kazać nam czekać cały tydzień na kolejny rozdział!? :c
H.~
o bożebożebożebożenlo. *.* znalazłam twojego bloga przypadkiem, przeczytałam wszystkie rozdziały z miłą chęcią i powiem ci, że się w tym opowiadaniu zakochałam, no dosłownie! strasznie lubię EunHae s tutaj to już w ogóle odlatuję. <3 od razu dodałam się do obserwatorów i czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuńRozdział norma zaj....bisty. Czytałam wcześniej już ten rozdział ale nie komentowałam, więc właśnie teraz to robię. Śmiałam się jak nie wiem co, wiem że tu nic takiego śmiesznego nie było no ale niestety, mnie trochę inne rzeczy śmieszą. No to jeszcze oczywiście dodam że czekam na nowy rozdział jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńEhhh wiem jestem niecierpliwa... Mam pytanko dodasz jakoś jeszcze dziś czy juz w następny weekend? BO co parę minut sprawdzam czy już cos nowego dodałaś, ale noc nie ma :(
UsuńWłasnie wstawiam nowy rozdział miałam mały poślizg, przepraszam ^^
UsuńG.G